"Radosne były jesienno-zimowe wieczory. Pod kuchnią piekła się brucha, marchew,
kartofle opiekały się na blasze, matka gniotła ciasto na kluski. Pamiętam, że w moim rodzinnym domu
zawsze było dużo ludzi. Przychodzili do nas sąsiedzi i rodzina, która mieszkała w pobliżu. Ludzie się
schodzili, rozmawiali. Jak była jakaś robota, darcie pierza czy krajanie kapusty, to bez zaproszenia
i bez zapłaty przychodzili do pomocy". Fragmentem wspomnień Marianny Staśkiewicz z książki
"Poziewaj zietrecku" rozpoczęły się czwarte spotkania z legendami, gadkami, wierszami
kurpiowskimi w Centrum Kultury Kurpiowskiej. "Kurpsiowskie Bałamuty", których tym razem
tematem przewodnim były "jesienne ziecory" odbyły się w środowy wieczór 16 listopada.
Mówiono nie tylko o kopaniu i pieczeniu kartofli, przędzeniu lnu, krojeniu i kiszeniu
kapusty, darciu pierza, ale i o kurpiowskiej wiedźmie, bartniku łgarzu, Brzeźniakowej Marynie, co chciała
się rozwodzić i pajączku, który postanowił wyruszyć w świat.
Wśród "bałamucących" byli: Krzysztof Parzychowski - wicestarosta Ostrołęcki,
Mirosław Boroń - dyrektor CKK, Ewa Mamińska-Pyśk - "Radio Nadzieja", Kinga Sawicka -
Telewizja kablowa "Vektra", Paweł Łaszczych - kierownik "Kurpianki", Urszula
Nadolna - członkini Zespołu "Kurpianka", Maria Parzych - dyrektorka Szkoły Podstawowej
w Glebie. Byli też tacy, którzy gadki kurpiowskie mówili z pamięci: starosta ostrołęcki - Stanisław
Kubeł, Tadeusz Bieńkowski - wiceprzewodniczący Rady Gminy. Szczególnie ważnym świadectwem przywiązania
do mowy Kurpiów oraz kurpiowskich zwyczajów okazało się wystąpienie cenionego regionalisty Tadeusza
Greca, który opowiedział najpierw o obróbce lnu, zaś później przepięknie czytał po kurpiowsku wiersze
lokalnych poetów. Jak co roku, specjalne teksty na ten wieczór przygotowali i przeczytali Dariusz
Łukaszewski - wójt Gminy Kadzidło i Krystyna Łaszczych, bibliotekarka z Dylewa.
Nastrój wesołych jesiennych wieczorów podtrzymywały piosenki wyśpiewane przez Zespół
"Kurpianka" oraz wygrane na akordeonie przez Kazimierza Gadomskiego. W podziękowaniu za
jesienne bałamucenie gościom zasuszone malwy wręczały wiejskie dziewczyny Beata Gwara i Iwona Jechanowska.
W dobrych nastrojach widzowie popróbowali "pępuchów" przygotowanych przez
Teresę Chrostek, które popijali swojskim owocowym winem. Jesienny klimat odtworzyła w dekoracjach
Bogusia Jaksina, a pomagały jej koleżanki Grażyna Krystianiak i Małgorzata Golan. Autorką scenariusza
tegorocznych "Kurpsiowskich Bałamutów" i narratorką spotkania była, jak zwykle urocza,
Urszula Łaszczych.
>> Zdjęcia
|