(tekst/zdjęcia: UG)
Marcin Tomczak, historyk, glebowianin, poeta, badacz Kurpiowszczyzny, wydał swoją debiutancką książkę,
zatytułowaną "Wróżda". Opisuje Autor powojenną Glebę, jedynie epizodycznie pojawiają się inne kurpiowskie
wsie: Kadzidło, Kopaczyska, Kierzek, Chudek. Przestrzeń niewielka, ale dobrze zaznaczona. Topografia jest integralną
częścią tej opowieści: pamiętający czasy carskie graniczny kanał, szeroki gościniec, istniejący do dzisiaj, Dorszowa
Góra, dolina Omulwi z tańczącymi żurawiami. Podobnie, jak biblijne proroctwo oraz kurpiowska pieśń pogrzebowa przywołane
w książce. Teksty te nadają książce wysoki ton, łączą zapowiedź końca i lamentacyjną próbę jego zrozumienia.
Ale jest jeszcze biologia, zwierzęcość tego świata, pierwotne rytuały: sól sypana pod krowie powieki,
wierzbowe gałązki plecione na bydlęcym porożu, żaby nadające moc skórzanym pasom, odory, bielone ściany, nozdrza,
złowróżbne, psie ujadanie. Wszystko jest w tej prozie dotykalne, czasami drugo, trzecioplanowe, ale nie podrzędne.
Każdy obraz podkreśla realność tego świata, jakby autor, z kronikarskiego obowiązku, nie chciał pominąć najdrobniejszych
okruchów, najodleglejszego cienia. Książka jest przebogata w mini-zdarzenia, mini-dygresje, mini-portrety. Naprawdę
istnieli w nadomulwiańskiej Glebie kowal rwący zęby, babka-zielarka, bimbrownicy, zawadiacy. Istnieje do dzisiaj
glebowski las, dziki, tajemniczy, odrębny, istnieją łąki podtopione, ogromne kępy na mokradłach, zaskakująca przyroda.
Sceneria ta wyznacza granice zarejestrowanego świata, ale też stanowi arenę dla kapryśnej historii, wielkiej polityki,
na którą zakątek ten nie był przygotowany. Musiał zatem utracić naturalną niewinność i ulec kosmicznemu fatum, sile
nieodwracalnej, niszczącej, destrukcyjnej. Autor nie celebruje chaosu, ale wyraźnie zaznacza jego obecność. Pobity stryj,
chłopcy rozerwani niewybuchem, parszywiejący język, martwy kłusownik, wewnętrzne głosy, diabelskie podszepty antycypujące
przerażający los Piotra. Przypomnijmy, że Kurpiowszczyzna długo opierała się czerwonym okupantom, że do dzisiaj trwają
nocne rozmowy Kurpiów i rany otwierają się ciągle na nowo. Tutaj trwał legendarny oddział podporucznika Józefa Kozłowskiego
"Lasa", kresowiaka, komendanta XVI Okręgu NZW, zamordowanego przez komunistów w roku 1949. Tę konspiracyjną obecność
bezkompromisowo zaznacza Marcin Tomczak w odautorskim słowie.
Marcin Tomczak (1985) historyk z wykształcenia i zamiłowania. Pochodzi z Gleby na Kurpiach. Wraz z żoną
i dwójką dzieci mieszka w Ostrołęce, gdzie pracuje jako monter urządzeń różnorakich. W wolnych chwilach zdarza mu się
coś napisać i zagrać na gitarze basowej. Laureat kilkunastu konkursów poetyckich i literackich, m.in. im. Janusza Różewicza,
im. C. K. Norwida, im. Dionizego Maliszewskiego, im. Pawła Brylińskiego. Pracuje nad książką poetycką. Prowadzi bloga o tematyce
historycznej "Kurpiowskie bałamuctwa" (marcintomczak.blogspot.com). Jego teksty różnego rodzaju można znaleźć m.in.
w "Zeszytach Naukowych Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego", "Kurpiach", "Poezji dzisiaj", "Parnasiku",
"Przydrożach", "Inter-. Literatura Krytyka Kultura" oraz wielu pracach zbiorowych i almanachach.
Książka została wydana przez cenioną oficynę Pracownia na Pastwiskach. Autorem projektu okładki i projektu
typograficznego jest Marcin Żerański, który zajął się również składem i łamaniem tekstu. Korektę przeprowadziły Agnieszka
Ochenkowska i Monika Żerańska. Książka ukazała się w serii Biblioteczka Kurpiowska, której pomysłodawcą i redaktorem jest
wójt Dariusz Łukaszewski.
---------------------------
::: Kliknij tu, aby przejść do strony głównej
|